Cokolwiek o mej dumie by się powiedziało,
Przecież nie żadne monstrum na świat mnie wydało.
Jaka się wściekłość dzika, jakie zaślepienie
Nie uśmierzy przy tobie na pierwsze wejrznie?
Z jakim zapamiętaniem urok twój chłonąłem...
Zbyt daleko już się posunąłem.
Widzę, że się mój rozum w szaleństwo przemienia.
Lecz skoro już złamałem pieczęcie milczenia,
Trzeba iść dalej, trzeba ci objawić
To, czego dłużej w sobie nie zdołam trawić.
Stoi oto przed to